Bree to idealna gospodyni domowa. Pełna taktu, elegancji i perfekcji we wszystkim. Ładnie uczesana, ubrana w dobrym guście, zamożna. Dom lśni i ma się wrażenie, że każdy przedmiot, który się w nim znajduje nie jest z przypadku. Bree świetnie gotuje, piecze, ma na swoim koncie książkę kucharską. Jest przykładną żoną, matką, udziela się charytatywnie. Na pierwszy rzut oka można jej zazdrościć takiego życia, gdyż wydaje się być szczęśliwą kobietą.
Kiedy poznajemy ją bliżej zauważymy, że Bree dobiera sobie nieodpowiednich mężczyzn. Wszystkie związki kończą się rozstaniem, ma nienajlepsze relacje z dziećmi, wyrzuca syna z domu, popada w alkoholizm, ma za sobą próbę samobójczą. Nawet jeśli ma umrzeć to w dobrym stylu. Mając 10 lat matka uświadamia ją czym jest „maska”, którą nazywa także drugą twarzą. Mała Bree dowiaduje się, że dobrze wychowana kobieta ukrywa swoje emocje, dzięki czemu nikt się nie zorientuje o czym tak naprawdę myśli. I choć Bree to fikcyjna postać serialu Desperate Housewives to jest to doskonały przykład jednej z postaw człowieka – perfekcjonizmu.
Skąd się bierze perfekcjonizm ?
Genezy perfekcjonizmu należy upatrywać w środowisku, w który dorasta dziecko. Najczęściej są to rodzice, ale mogą to być także nauczyciele, rówieśnicy, bohaterowie filmów, a także reklamy, które wymuszają w nas bycie idealnym, pięknym, zaradnym, bogatym. Nierzadko jednak to w postawie matki i ojca można doszukać się przyczyn perfekcjonizmu u dziecka. W literaturze psychologicznej napotkamy na dwojakie podejście rodziców do dziecka. Pierwsze z nich charakteryzuje się stawianiem zbyt wysokiej poprzeczki dziecku, przez co musi się ono ciągle starać, by zaspokoić ich wszystkie oczekiwania. Dzieci uważają, że miłość i akceptacja rodziców jest warunkowa a bycie perfekcyjnym im to zagwarantuje. Lęk przed porażką, odrzuceniem przez społeczeństwo prowadzi niejednokrotnie do problemów emocjonalnych. Przypomnijmy sobie bohaterkę, którą przedstawiłem na samym początku oraz to do czego (najprawdopodobniej) doprowadził ją perfekcjonizm.
Drugie podejście rodziców do dziecka charakteryzuje się tym, że nie wyznaczyli oni swojemu dziecku pewnych granic, przez co same stworzyło sobie pewne normy. Inni autorzy wskazują także na geny, temperament . Warto też zwrócić uwagę, że perfekcjonizm jest wielowymiarowy. Może dotyczyć większości obszarów, ale także tylko jednej sfery życia, np. pracy, pozostawiając życie rodzinne w chaosie.
Dobry i zły perfekcjonizm w pracy
Spiesz się, sprawiaj przyjemność, bądź silny, wysilaj się, bądź perfekcyjny, to stworzone przez Taibiego Kahlera i związane ściśle z analizą transakcyjną tzw. „poganiacze”. Często są odzwierciedleniem naszych zachowań z dzieciństwa by usatysfakcjonować dorosłych. Wcześniej używane w procesach terapeutycznych dziś mają swoje zastosowanie przy charakterystyce stylów pracy. Przyjrzyjmy się temu ostatniemu – BĄDŹ PERFEKCYJNY.
Julie Hay w swojej książce „Analiza Transakcyjna dla trenerów” opisuje osoby przejawiające ten styl pracy jako ludzi, którzy nie dopuszczają żadnych błędów. Wszystko musi być przygotowane starannie. Takie osoby skrupulatnie sprawdzają wiele razy czy nie popełnili jakiegoś błędu, co sprawia, że nierzadko są na bakier z terminami. Są także bardzo dokładni, dużą wagę przykładają do estetyki. Niestety towarzyszy im ciągły strach przed jakimś niedociągnięciem, które może zostać zauważone przez współpracownika, o zgrozo przełożonego. Takie osoby ostrożnie dobierają słownictwo, zanim coś powiedzą. Ich wypowiedzi często są zbyt długie, a zdania złożone. Osoby perfekcyjne mają wymagania nie tylko w stosunku do siebie samych, ale także do innych. Trudno im delegować zadania. Wolą spędzić czas w pracy po godzinach niż powierzyć zadanie komuś innemu. Przecież nikt nie zrobi tego tak dobrze jak one same. Ich krytyka w stosunku do siebie i współpracowników może rodzić konflikty. Mimo wielu osiągnięć, które są zauważane i doceniane przez otaczające środowisko, one same mają poczucie niedoskonałości. Ciągle towarzyszy im przekonanie, że muszą być jeszcze lepsze. Koło się zamyka.
Jak sobie radzić?
Jeśli przejawiasz w swoich zachowaniach postawy charakterystyczne dla perfekcjonizmu nie rzucaj się od razu do walki z nim. Kiedy zdajesz sobie z tego sprawę to już połowa sukcesu. Zachęcam cię do pracy nad sobą także z terapeutą lub coachem w zależności od tego w jakim stopniu bycie perfekcyjnym wpływa negatywnie na twoje życie. Tak jak wspomniałem, wiele badań wskazuje na korelację bycia doskonałym m.in. z zaburzeniami lękowymi, nałogami.
Na początek mam dla ciebie propozycję zabawy w bycie niedoskonałym. Zdaję sobie sprawę, że dla wielu może być to duże wyzwanie, ale warto spróbować. Na czym to polega? Każdego dnia zrób coś byle jak i zapisuj swoje „osiągnięcia”. Pamiętaj, nie musisz starać się o akceptację wszystkich wokół, pozwól sobie być nieperfekcyjnym i pozbądź się tego bagażu, który tak dzielnie dźwigasz.